Witaj na moim blogu,
Po wielu latach walki z otyłością i
nadwagą postanowiłam opisać ten przygnębiający i żmudny proces.
Wszystko zaczęło się kiedy miałam
17 lat, zachorowałam wtedy na egzemę, postępy choroby były tak
szybkie, że od czasu pojawienia się pierwszego bąbelka na dłoni
do momentu przewiezienia mnie do Wrocławskiego szpitala na oddział
dermatologiczny, minęły niecałe 2 miesiące. Spędziłam tam 2
tygodnie, korzystając z opieki zespołu lekarzy i 'sto razy'
przefiltrowanej wody, zostałam wypisana do domu w 'stanie ogólnym
dobrym'. Niestety po pierwszej kąpieli w warunkach domowych,
nastąpił nawrót choroby i tym razem po konsultacjach z wieloma
dermatologami zostały mi przepisane leki 'sterydowe'. Każdy jeden
specyfik znajdujący się w mojej apteczce, od kremów po zastrzyki,
które brałam dwa razy w tygodniu, był 'sterydowy'.
Ta krótka historyjka nie ma mnie
usprawiedliwiać, bo każdy głód można opanować, ja jednak dałam
się wciągnąć w wir jedzenia, jadłam wszystko bez ograniczeń.
Efektów takiej diety bardzo łatwo można się domyślić, w
szczytowym momencie ważyłam 119 kg przy 175 cm wzrostu. Podczas
jednej z wizyt u lekarza, powiedziano mi, że koniecznie trzeba
zmienić leki ponieważ przechodzenie w jednej choroby(egzema) w
drugą (otyłość) nie ma żadnego sensu. Przepisano mi silne leki
przeciwalergiczne i tonę suplementów poprawiających stan skóry.
Lekarstwa spisywały się całkiem nieźle, niestety odstawienie
'sterydowców' nie spowodowało utraty wagi.
Przyszła pora na przespanie się z
tematem odchudzania. Po kliku tygodniach nastawiania się na walkę z
otyłością, tysiącach artykułów, setkach filmików i milionach
postów, wyliczyłam że muszę stracić 50 kilogramów. Już na tym
etapie pojawiły się schody, bo w jaki niby magiczny sposób miałaby
tyle schudnąć?! Bez możliwości stosowania jakiejkolwiek diety
opisanej w internecie, porad dietetyka , czy wykupienia karnetu na
siłownię (nie było mnie na to stać). Poza tym, co i jak ćwiczyć
przy takiej otyłości? Niewiele brakowało, a straciłabym chęci i
nadzieje.
A jednak postanowiłam spróbować,
wtedy nie zależało mi jeszcze na pięknym ciele, chciałam po
prostu lepiej się czuć, nie przejmować się skrzypiącymi kolanami
i rosnącym garbem.
Witam, bardzo proszę o kontakt do mnie na maila smak-zdrowia@wp.pl i tam napiszę jaką mam sprawę :) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym Cię prosić o podanie mi swojego adresu mailowego? Mam do ciebie pytanie, którego nie chciałabym zadawać w komentarzu pod postem. :)
OdpowiedzUsuńMożesz też odezwać się na mój mail gochaczyniegocha@gmail.com i wtedy powiem, co mam do powiedzenia, a ty zgodzisz się lub nie. :)