Super jedzenie dla super babek! Spirulina, trawa pszeniczna, jeżówka purpurowa, morwa indyjska i kolcowój chiński ( jagody goji). Jaki mają wpływ na organizm i ich nieprawdopodobne właściwości lecznicze.
Każdy kraj, każda kultura, każdy
człowiek na świecie wie że jesteśmy tym co jemy.
Jak stare jest nasze jedzenie?
Tak naprawdę w najlepszym przypadku ma
ono 7 dni. Tutaj nasuwa się kolejne pytanie. Jaką wartość
odżywczą ma jedzenie, które ma tydzień czasu? Odpowiedź jest
prosta ma około 40% tego co powinien dostarczyć nam świeży
produkt.

Wszystko co znajdziemy w sklepach jest
wysoko przetworzone, warzywa i owoce są stare, urosły na polu, na
którym skład gleby przypomina bardziej skład pustyni. Jakby tego
było mało, wszystko to zostało opryskane pestycydami, środkami
grzybobójczymi i herbicydami.
Herbicydy – najbardziej popularne
środki eliminujące chwasty, stosowane w rolnictwie od wielu lat.
Oczywiście nie bez ofiar, najpierw zauważono ich szkodliwy wpływ
na płazy, następnie na ryby, ale dzisiaj już wiemy że ofiarami są
też ludzie. W Ameryce Południowej pojawia się coraz więcej
doniesień o wadach rozwojowych u niemowląt, których rodzice
zamieszkiwali w sąsiedztwie pól traktowanych regularnie herbicydem.
Pestycydy – środki naturalne lub
chemiczne, których zadaniem jest niszczenie chwastów. Stosowane są
na polach uprawnych, w zbiornikach wodnych, budynkach inwentarskich,
szpitalach i mieszkaniach. Ich działanie nie kończy się na
zniszczeniu niechcianych elementów, równie skutecznie zabijają
wszystkie pożyteczne organizmy bytujące na danym terenie, tym samym
przerywając łańcuch pokarmowy określonego ekosystemu. Co za tym
idzie, gatunki drapieżne i pożyteczne, z powodu braku pokarmu giną.
Gromadzące się z pożywienia, wody i powietrza pestycydy, wywierają
duży wpływ na procesy rakotwórcze – zapoczątkowując je lub
nasilając – są one substancjami neurotoksycznymi zaburzającymi
regulacje enzymatyczną i hormonalną.
Pominę tutaj fakt, że prowadzą one do wyginięcia pszczół, a każde dziecko wie, że bez nich my też wyginiemy.

Nasz dzień trwa mniej więcej 16
godzin, więc dlaczego już popołudniu jesteśmy zmęczeni? Skoro to
właśnie wtedy powinniśmy być pełni energii i gotowi na spędzenie
aktywnego popołudnia?
Dzieje się tak ponieważ źle się
odżywiamy, smażymy i gotujemy dosłownie wszystko, dopychamy się
ciasteczkami i zapijamy to wszystko gazowanymi napojami, albo
sklepowymi sokami – które obok soku nawet nie stały.

Super jedzenie dla Super Babek :)
TRAWA PSZENICZNA - Picie soku z takiej
trawki zwiększa ilość czerwonych komórek krwi, oczyszczając
przewód pokarmowy i większość organów. Rozszerza naczynia
krwionośne, pobudza przemianę materii, stymuluje tarczycę,
zwalcza otyłość, chroni przed czynnikami rakotwórczymi,
neutralizuje toksyny, przedłuża życie komórek i zdolność
naturalnego występowania enzymów w organizmie. Zawiera chlorofil,
minerały, enzymy, witaminy i aminokwasy.
JEŻÓWKA PURPUROWA – uważana za
najbardziej skuteczny środek odtruwający układ krążenia,
oddechowy i limfatyczny. Jej korzeń wykazuje dużo mocniejsze
działanie niż ziele. Stosuje się ją przy przeziębieniach,
wystarczą 3 filiżanki aby poczuć ulgę. Wzmacnia naturalną
odporność organizmu, przyspiesza leczenie pobudzając układ
immunologiczny, działa antywirusowo, przeciwzapalne i
przeciwbakteryjnie. Wykazuje również wewnętrzne działanie przy
chorobach skóry, grzybicach, czyrakach, pryszczach, ranach i
infekcjach górnych dróg oddechowych. Zewnętrznie stosowana przy
opryszczce, trądziku, łuszczycy i zainfekowanych urazach.
MORWA INDYJSKA – sok z tego owocka
wspomaga naturalną odporność organizmu, procesy lecznicze w wielu
różnych schorzeniach, ma działanie przeciwbólowe, antybakteryjne,
przeciwzapalne, antyoksydacyjne i znacznie wzmacnia organizm dręczony
chorobami układu krążenia i nowotworowymi. Spożywanie regularnie
soku z morwy indyjskiej, poprawia kondycję fizyczną. Zawarte w nim
duże ilości manganu chronią organizm przed utleniaczami. Także
miąższ owocu może zostać wykorzystany w celu złagodzenia bólu i
przyspieszenia gojenia się oparzeń i ran.
KOLCOWÓJ CHIŃSKI (jagody goji)-
zwierają mnóstwo witamin, minerałów i składników odżywczych.
Zawierają 8 aminokwasów egzogennych, czyli takich które występują
jedynie w pokarmach- ludzki organizm ich nie produkuje. Są naprawdę
potężnym źródłem pierwiastków śladowych takich jak wapno,
german, fosfor, selen, miedź, cynk i żelazo. Dla przykłady jest w
nich 3 razy więcej żelaza niż w szpinaku. Mało tego, w 100 g goji
jest 50 razy więcej witaminy C niż w połówce pomarańczy. W ich
skład wchodzą również witaminy B6, B2, B1 oraz E, karoten,
nienasycone kwasy tłuszczowe, beta-sitosterol. Zawierają
polisacharydy, spowalniające proces starzenia i wzmacniające
organizm, no i oczywiście antyoksydanty.
SPIRULINA – alga morska która w
dużej mierze przyczyniła się do powstania tlenu na ziemi,
doceniana już przez Azteków. Składa się w 65-72% z białek
dlatego jest ich idealnym źródłem, zawiera 18 aminokwasów, w tym
8 niezbędnych do budowy białek. Gwarantuję, że nigdzie nie
znajdziecie ich więcej :) Aminokwasy te wyrównują poziom cukru we
krwi. W tej małej niepozornej aldze znajdziemy również, kwasy
tłuszczowe RNA i DNA, enzymy, glikolipidy, sulfolipidy, komplet
witamin z grupy B, minerały, chlorofil, kwas gamma linolenowy i
gamma linolowy . Wspomaga pracę nerek i wątroby ( detoks), wzmacnia
system immunologiczny, regeneruje komórki centralnego układu
nerwowego, obniża zły cholesterol, ma hamujące działanie na
rozwój grypy, świnki, odry, opryszczki, przeziębienia a nawet HIV.
Wspomaga procesy trawienia i wydalania, jest źródłem łatwo
przyswajalnego żelaza, stymuluje tworzenie krwi oraz szpiku
kostnego, zmniejsza skutki radioterapii i chemioterapii, pomaga w
oczyszczaniu organizmu, ogranicza działanie złych bakterii i
grzybów, przywraca równowagę kwasowo-zasadową , pobudza naprawę
uszkodzeń DNA.
Podsumowując...
Mamy niewielki wpływ na agrokulturę i
szczerze wątpię żeby moje narzekania do pani z warzywniaka
przyniosły wielkie zmiany na skalę światową :) Ale nie warto też
się załamywać i poddawać wyniszczającemu nasze organizmy
przemysłowi spożywczemu. Jesteśmy tym co jemy, jeżeli nasze
jedzenie jest 'smutne', my też będziemy smutni..
Dlatego warto wybrać się do zielarni
( Boże jak ja kocham takie miejsca :) i poszukać czegoś, co w
naturalny sposób będzie pomagało nam poprawnie funkcjonować.
Zdrowy organizm, to piękna cera, błyszczące włosy, długie
paznokcie, wspaniała kondycja i genialne samopoczucie. Wszystkie
tego chcemy.
Jeżeli zdecydujecie się wypróbować
którąś z wyżej opisanych zieleninek, pamiętajcie że trzeba je
stosować regularnie przez dłuższy czas. Nie wolno się zniechęcić
bo po tygodniu nie ma efektów :)
Sama wybieram się dzisiaj do zielarni
z moją nową listą :) Jeszcze trochę i wykupię tam dosłownie
wszystko :)