Wakacyjne przygody - jak ocet jabłkowy uratował mój brzuch
Urlop
zapowiadał się cudownie, domek nad
jeziorem zapomnianym przez cywilizację, zupełna dzicz, czarne noce i błoga
cisza. Niestety pierwsza sesja pływania
zakończyła się fatalnie, wysypki,
duszności i ogólne osłabienie. Tak minęły dwa tygodnie - nie należę do tych
osób które z powodu wysypki i zawrotów głowy rezygnują w wypoczynku.
Po
powrocie do domu pojawił się obrzęk twarzy, coś jak setki ugryzień komarów, a
zawroty głowy występowały średnio co 30 minut. Bez konsultacji z lekarzem
postanowiłam szybko i na własną kieszeń zrobić badania. Pani w
laboratorium podpowiedziała jakie wyniki
powinnam zrobić.. następnego dnia odebrałam
papierek i proszę bardzo! Wakacje na końcu świata zakończyły się pasożytem! Ja!
Która myje ręce 60 razy dziennie i myje wszystko co jadalne.. nabawiłam się
robala :/ Natychmiast zabrałam wyniki do lekarza i otrzymałam leki, a ich
działanie wspomagałam dietą składającą się głównie z pora.. tak robale
nienawidzą pora! Na razie wszystko się uspokoiło, powtórne wyniki mam zrobić w następnym
tygodniu i mam nadzieję, że będą negatywne!
To
były ostatnie wakacje „na końcu świata”! Nigdy więcej nie pojadę nad jezioro,
które nie ma chociaż jednego kąpieliska. Mój organizm jest za słaby na takie wyzwania.
Oczywiście
taka choroba wiąże się ogromnymi problemami trawiennymi, jednego dnia apetytu
nie było innego racje żywieniowe dla całego wojska nie wystarczały. Raz
wymioty, raz biegunka i tak na zmianę! W
zasadzie miesiąc lata zmarnowany :/ Spacerów nie było, roweru też, w ogóle
żadnego wysiłku.. po prostu nie byłam w stanie.
Kiedy
objawy ustąpiły wybraliśmy się na 6 dni nad jeziorko, tym razem do hotelu, blisko
cywilizacji. Pobyt jak najbardziej udany, ale z braku możliwości przygotowania
sobie posiłków, stołowaliśmy się w restauracjach… Oczywiście starałam się
wybierać sałatki i zupki, ale to niewiele dało. Wszystko podawano z toną oliwy,
śmietany a czasami nawet masła.
Mój
przewód pokarmowy był wykończony, nigdy nie czułam tak ogromnej niestrawności i
kłucia w żołądku ( nawet po świętach ), jestem przekonana że cała ta historia z
pasożytem, niezwykle silnymi lekami, a na dobitkę restauracyjne jedzenie przerosły
możliwości moich organów.
Brzuchol
i żołądek cierpiały jeszcze kilka dni po powrocie, poprawa nastąpiła dopiero po
dwóch dniach przyjmowania organicznego, niefiltrowanego octu jabłkowego.
OCET JABŁKOWY:
Może
być wykorzystywany jako środek dietetyczny, przyspiesza spalanie tłuszczów.
Jednocześnie oczyszcza organizm z toksyn, usprawnia trawienie oraz hamuje
apetyt. Pomaga również przy wchłanianiu żelaza.
Ocet
ten zawiera potas, który wpływa korzystnie na wzrost tkanek i komórek, 20 substancji mineralnych oraz pektyna
korzystnie wpływają na trawienie. Pomaga w walce z cukrzycą, nadciśnieniem, oraz
osteoporozą, a przed sezonem zimowym warto zauważyć, że obniża wrażliwość na zimno.
Należy
jednak pamiętać, że octu jabłkowego nie wolno pić w dużych ilościach, aby skorzystać z jego zdrowotnych właściwości
wystarczy stosować go jako dodatek w kuchni.
Sama
nie używam octu w kuchni, po prostu nie przepadam. W związku z tym wlewam łyżeczkę, podkreślam MAŁĄ łyżeczkę, do szklanki z letnią wodą i wypijam duszkiem. Wiem, to nic przyjemnego.
Ale ten sposób mi odpowiada.
Taką
miksturę piję jedną/dwie dziennie, uważam że taka ilość octu jest bezpieczna..
choć czytałam o mistrzach którzy wlewali w siebie kilka łyżek stołowych dziennie.
Ja tam wolę nie ryzykować.
Ocet
jabłkowy w rozsądnych ilościach zdecydowanie usprawnia trawienie, ja dzięki
niemu pozbyłam się potężnej niestrawności i bólu żołądka.
Dodam
tylko, że osoby z wrzodami żołądka, lub innymi uszkodzeniami błony śluzowej
przewodu pokarmowego nie powinny stosować octu.
Jeżeli jesteście zainteresowani działaniem
octu jabłkowego, pamiętajcie że mowa tutaj o tym organicznym i niefiltrowanym.
Bo to właśnie jemu są przypisywane wszystkie te cudowne właściwości.
Można go w
bardzo prosty sposób przygotować w domu.
OCET JABŁKOWY PRZEPIS:
Umyte
i pokrojone/starte jabłka razem z gniazdami nasiennymi umieścić w dużym słoiku.
Zalać
posłodzoną przegotowaną wodą – łyżka cukru na szklankę wody.
Górę
słoika przykryć gazą i obwiązać. Pozostawić w ciepłym miejscu na ok 3-4
tygodnie. Raz na jakiś czas zamieszać drewnianą łyżką.
Gdy
mikstura przestanie się burzyć, przelać przez sitko i trzymać w chłodnym
miejscu – najlepiej lodówce.
U mnie ocet fermentuje od kilku dni, w związku z tym używam tego ze zdjęcia wyżej. Kiedy tylko mój ocet "dojrzeje" przerzucę się na wersje domową.
Przepis na ocet jabłkowy, Domowy ocet jabłkowy, Por na pasożyty, Ocet jabłkowy, Odchudzanie, Niestrawności, Wzdęcia, Organiczny Niefiltrowany Ocet jabłkowy Jak schudłam Wakacje Sposób na niestrawności
ocet jabłkowy na ochudzanie
jak usprawnić trawienie
lepszy metabolizm
zgaga
ocet jabłkowy właściwości właściwości odchudzające octu jabłkowego
mam nadzieję, że teraz już wszystko w porządku :)
OdpowiedzUsuńuważaj na siebie i na to co jesz :D
@thesummerbody, podoba mi się twój blog. Moja siostra też jest Wodnikiem - ludzie spod tego znaku są niesamowici.
UsuńSama nie przepadam za jabłkami, ale może to akurat będzie dobre ;)
Usuńzachowam na przyszłosć Twoje rady, choć mam nadzieję, że nie przyjdzie mi z nich korzystać :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego octu jabłkowego :)
OdpowiedzUsuńNie dałam rady pić octu jabłkowego, pojawiły się mdłości, więc sobie odpuściłam, ale stosuję do surówek, zamiast octu balsamicznego czy winnego, albo do śledzików. Natomiast słyszałam, ze na pasożyty dobre jest pogryzanie goździków. Sama pogryzam już półtora roku, co prawda z innych pobudek, ale tak przy okazji dowiedziałam się, że robale nie znoszą tej przyprawy.
OdpowiedzUsuńCiekawe odkrycie :)
OdpowiedzUsuńFajny, ciekawy blog! Powodzenia i zapraszam do mnie i komentowania http://eathealthilyandkeepfit.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMnie odpycha sam zapach octu jabłkowego... Nie mam mowy, aby go wypiła :)
OdpowiedzUsuńSuper blog. Dużo bardzo ciekawych informacji. Blog warty polecenia.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i zapraszam do odwiedzenia strony poświęconej
OdpowiedzUsuńDietom,Kulturystyce,Fitnessie oraz wszelkim skutecznym metodom odchudzania.
http://adf.ly/1PfJny
Super blog. Ciekawe informacje. Blog warty polecenia.
OdpowiedzUsuńpiję regularnie ocet, ale o efektach odnośnie tłuszczyku jeszcze sie nie wypowiadam :)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://panterkaonline.blogspot.com/
Ja nie mogę pić octu tak po prostu w szklance - mam nudności. Mam nadzieję, że stosowany do sałatek ma podobne działanie łagodząco-oczyszczające.
OdpowiedzUsuńIdo, ocet jablkowy stal sie juz moja codziennoscia. Nie wyobrazam sobie dnia, bez rozpoczecia go od napoju z wody, octu jablkowego i lyzeczka miodu. Polecam ten napoj wszystkim, aby zachowac zdrowko, aby wyszczuplec i aby zachowac kondycje mlodego boga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Polecam ocet jabłkowy. Mojej siostrze faktycznie pomógł na trawienie. Fajny, pouczający post! :)
OdpowiedzUsuńTeż używam octu jabłkowego, fajna polecam :)
OdpowiedzUsuńNa przyszłość będę wiedział :)
OdpowiedzUsuńFajny post :)
OdpowiedzUsuńHej. Bardzo ciekawy wpis jak zresztą cały blog - dużo w nim cennych informacji. Mi na początku mojej drogi jej chyba najbardziej brakowało. Teraz wiem, że o wielu rzeczach nie wiedziałem albo robiłem źle. Bardzo mi pomógł trening personalny wrocławskiego trenera.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już dużo dobrych opinii na temat octu jabłkowego, sama muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńKiedyś piłam ocet jabłkowy... Wtedy dał fajne efekty... Może warto spróbować... Ja zaczynam od nowa i zapraszam do mnie http://w-koncu-schudne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis! Mam pytanie, skąd bierzesz pomysły na artykuły gdy nie masz żadnego tematu do opisania?
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, bardzo fajne wpisy, ja moge się podzielić z toba moimi odczuciami po zażywaniu chlorelli. otóż polecam :) wydaje mi się, że moge samopoczucie jest lepsze i ogólnie czuję się jakas takla lżejsza :d chlorella ma bardzo duzo cennych własciowsci, miedzy innymi oczyszcza organiz z metali ciezkich, wspomaga odchudzanie itd, ja kupujue zawsze w rossmanie z purella food, ale wiem, że teraz jest tez dostepna w piotrze i pawle, wypróbuj i napisz post :)
OdpowiedzUsuńciekawy wpis, nie wiedziałem że ocet jabłkowy ma takie właściwości :) ciekawy blog, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, życzę oczywiście również powodzenia i zapraszam do odwiedzin i u siebie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jest trochę tak: 50% sukcesu to zakupy a 50% to zaopatrzenie naszej kuchni. Od dłuższego czasu walczę z nadwagą, która jest bardzo dokuczliwa i korzystam z różnych przepisów, które znajduję w necie np. ostatnio gotuję z kcalmar.com/blog i jestem zadowolona do tego ćwiczenia, dlatego cieszę się, że trafiłam na te stronę :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie sukces :)
Czytam twojego bloga.. i zazdroszczę. Ważyłaś kiedyś 120 kg, a lepiej wyglądasz niż ja! Tzn, też męczę się z otyłością, ale moja skóra jest gorsza. Mam dwa razy więcej rozstępów niż ty na brzuchu. mam również na rękach ( u Ciebie tego nie widzę), ramionach.. Czytałam post z 2013r. ze tez sie ich strasznie wstydziłaś, coś z nimi robiłaś, zbladly? Czy nadal są takie jak wcześniej tylko je bardziej zaakceptowałaś?
OdpowiedzUsuńświetny blog, ale przydałyby się nowe wpisy! :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy trochę sceptyczny jestem do octu jabłkowego. To znaczy okej, wiem, że ma pewien pozytywny wpływ na wagę (nie tylko zresztą, bo przecież stosuje się go przy ratowaniu włosów), ale odnoszę wrażenie, że zrobiono z niego niemal "boga" odchudzania. ;)
OdpowiedzUsuńWow zazdroszczę Ci przemiany! Ja próbuję już któryś raz kolei podejść do odchudzania, ale idzie bardzo opornie...
OdpowiedzUsuńWrócisz do pisanie bloga? Świetnie się Ciebie czytało, wspaniała motywująca historia :)
OdpowiedzUsuńPrzy odchudzaniu dobry jest błonnik ananasowy
OdpowiedzUsuńWiele osób poleca ocet jabłkowy... trzeba spróbować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele na temat octu jabłkowego, ale nie sądziłam, że rzeczywiście daje tak widoczne efekty. Gdzie najlepiej go kupować?
OdpowiedzUsuńWiadomo, że żołądek jest bardzo wrażliwy po odchudzaniu, bo raczej nie sposób ułożyć sobie odchudzającą dietę, bogatą we wszystkie niezbędne witaminy i wartości odżywcze, nie przekraczając przy tym dużej ilości kalorii. Dobry wybór składników to podstawa. Ale i tak gratulacje świetnego wyglądu, taka przemiana bez zabiegów odchudzających wydaje się prawie, że nie możliwa. Post z końca maja na prawdę pokazuje, że można wymodelować sylwetkę, jeśli tylko się chce.
OdpowiedzUsuńDieta to podstawa! Bez diety bardzo ciężko jest schudnąć. Dużo ćwiczyłam, biegałam i odmawiałam sobie "przyjemności". To dieta mi pomogła! Moja dieta to wszystkiego po trochu: 3 duże posiłki o regularnych porach, dodatkowo 2 mniejsze - chodzi o to aby nigdy nie czuć głodu. Warzywa, owoce, nabiał, makaron, ryż, kurczak. Ograniczyłam znacznie mąkę, sól i cukier. Do tego dokładacie troszkę biegania lub pływania (3 km biegu 3 razy w tygodniu wystarcza) i gotowe.
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam jeszcze wspomóc to wszystko kupiłam sobie takie coś :) http://nplink.net/IJ0xwr0W
Co mi to dało? Mogłam sobie pozwolić na małe przyjemności w tygodniu: pizza ze znajomymi/czekolada/lody.
Nie dajcie sobie wmówić, że trzeba się wyrzec takich przyjemności!!! Dlatego większość osób poddaje się i nie wytrzymuje diety bo nie maja takich małych "motywatorów"
Witam Cie serdecznie, mam pytanie odnośnie odchudzania. Moja znajoma stosuje preparat o nazwie yohimbine od producenta Hades hegemony, straciła tłuszczyku z ud i pupy oraz troche z brzuszka. Poprawiło to jej efekty diety i ćwiczeń. Moje pytanie brzmi, czy mogę również zastosować ten preparat? Jestem zdrową 27-latką, posiadam trochę tłuszczu na pośladkach, biodrach, nogach i brzuszku. Chciałabym sobie tym pomóc ponieważ znajoma ma fajne efekty. Dodatkowo twierdzi że ma po tym fajne libido, dzięki czemu zarówno jej kontakt z mężem się poprawił pod względem fizyczności ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za odpowiedź
Ja niestety nie jestem w stanie wypić ani grama octu jabłkowego. Po prostu mnie odrzuca i mam odruch wymiotny.
OdpowiedzUsuńRobię ocet jabłkowy z własnych jabłek na filtrowanej wodzie. Zainstalowałam u nas filtr molekularny z naturalną mineralizacją więc woda jest zdrowa a na takiej wodzie wychodzi najlepszy ocet jabłkowy.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś piłam ocet jabłkowy wraz z dietą ale nic nie schudłam :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim zastosowaniu octu jabłkowego ;) kiedyś próbowałam pić ale mi nie smakował więc zrezygnowałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, jak dotąd korzystałam z suplementów, ale o ocie jabłkowym nigdy nie słyszałam ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń