Jak w tytule :)
Wprawdzie nie byłam tak długo
(45min).. ale o tym dlaczego tak krótko będzie wpis jutrzejszy :)
30 min na bieżni (6,5-7km/h) i 15 min
na rowerku, wreszcie czuję, że mam jakieś mięśnie w nogach.. bo
niestety mój Ś.P. Orbitrek, przestał na mnie zupełnie działać.
Więc jako, że przyszła pora na coś nowego, wybrałam się z
siostrą na siłownię – bo przecież sama chyba bym zdechła z
nudów :)
Boję się tylko dziwnego kłucia pod
pępkiem... nawet nie chcę myśleć co to za cholerstwo :/ A ruszać
się muszę, bo się uduszę :)
Na start będę tam chodziła 2 razy w
tygodniu – niedużo, ale o tym też będzie jutro.
I to w zasadzie na tyle.
Jutro rozpoczynamy pewien projekt –
my, czyli ja i moja siostra. Między innymi właśnie dlatego dzisiaj
wybrałyśmy się na siłownię.. :)
Czy ktoś mógłby powiedzieć mi na
czym najlepiej ćwiczyć? Zależy mi na czymś co pomoże zgubić
trochę udek i boczków.
na uda to własnie najlepsza bieżnia i rowerek ;p
OdpowiedzUsuńa co do boczków to możesz spróbować brzuszki albo skrety na takiej maszynie co ładnie wyrabia talię ;) Siłownia to fajna sprawa ;)
bieżnia podoba mi się najbardziej.. rowerek trochę mnie nudzi :) Myślałam o czymś na atlasie, ale nie mam zielonego pojęcia co i jak na nim ćwiczyć :D
UsuńNajgorzej jest się przełamać, teraz już tylko z górki :) Ja od 2 tygodni biegam, w końcu taką ładną pogodę mamy. Byle zapał nie minął ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam