Dlaczego faceci lubią chude i czy warto chudnąć za wszelką cenę?
Zastanawiałam się wielokrotnie,
dlaczego tak uparcie chcę schudnąć? Dlaczego, skoro mam BMI w
normie?
Dlatego, że wszyscy to robią, bo
każdy wizerunek człowieka pokazywany w mediach wszelkiego rodzaju,
to masa makijażu, Photoshopa, oraz magia filtrów i oświetlenia.
Oni wszyscy mają granicę BMI skrajnie dolną, lub za niską, jedzą
waciki z sokiem, a ich praca to między innymi pobyt na siłowni z
prywatnym trenerem.
Dlaczego kobiety chcą się odchudzać?
Kobiety od zawsze chciały wyglądać
jak najbardziej atrakcyjnie dla mężczyzn, oni natomiast twierdzą,
że są wzrokowcami ślepo zapatrzonymi w kolorowe obrazki pięknych
kobiet (najczęściej tych jęczących :D) – którymi my nigdy nie
będziemy :( No chyba, że któraś ma okazję zorganizowania sobie
profesjonalnej sesji zdjęciowej :)
Jak to jest? Jemy warzywka, pijemy
wodę, ruszamy się, odmawiamy sobie łakoci, a do pani z kalendarza
playboya daleko nam … oj daleko..
Odpowiedź jest bardzo prosta, nie mamy
czasu i pieniędzy na dbanie o siebie w ten sposób.
Musiałybyśmy rzucić pracę i zamiast
przebywać te 8-12h na swoim stanowisku, spędzać ten czas na
siłowni z prywatnym trenerem - $$$$$!, w solarium i na zabiegach
kosmetycznych, na które nie stać nawet tych 'lepiej zarabiających'.
Sprzedawanie swojego wizerunku ciałem
to pełnoetatowa praca, na którą najprawdopodobniej żadna z nas
sobie nie pozwoli. Jestem przekonana, że rzucona w nasz świat
modelka, w ciągu pół roku bardziej przypominałaby większość
kobiet, które mijam codziennie na ulicy, niż tą którą widuję na
wybiegach.
Nie warto katować się negatywnym
nastawieniem, po co tracić czas na rozmyślania „O Boże zjadłam
dzisiaj 200 kalorii za dużo, na pewno przytyję! „. Nasze życie
jest zupełnie inne, często nie mamy czasu, ani składników żeby
zjeść zdrowy posiłek, czy zrobić sobie do pracy sałateczkę... i
nie jest naszą winą to, że w zakładzie czy biurze automat
sprzedaje tylko batoniki i cole.
Jesteśmy tylko ludźmi, tylko i aż.
Możemy powoli zmieniać swoje nawyki, tak aby zredukować tłuszczyk,
ale w taki sposób abyśmy miały wystarczająco energii na nasze
codzienne wyzwania.
Np. moje zapotrzebowanie kaloryczne
wynosi 2200 kalorii
Matko Bosko! :P
Średnio dostarczam swojemu organizmowi
1400 kalorii
1kg to 7000 kalorii
Teoretycznie w 10 dni powinnam stracić
1kg – bardzo ciekawe:D
Takie obliczenia nie są jednak
sposobem na idealną sylwetkę, wiem bo schudłam 50 kilogramów i
mimo ćwiczeń ( na miarę swoich możliwości ) jestem wielkim
kalafiorem.
Co zrobić żeby osiągnąć idealną sylwetkę?
Nie liczyć kalorii, tylko się
ruszać..
ćwiczyć naprawdę dużo i najlepiej
na siłowni.
Wiem, że duża grupa kobiet ćwiczy z
Ewą Chodakowską czy Jilian Michaels, ja niestety dostaję świra
kiedy słyszę: „Dalej, jeszcze, możesz, trzymaj!”... nie znoszę
tego :D
Wprawdzie ćwiczenia dają efekty i nie
podważam tutaj absolutnie umiejętności obu trenerek, ale ja nie
mogę się zmusić do słuchania tych wrzasków :D Chociaż Ewa jest
jednak przyjemniejsza dla ucha niż Jilian :) Po za tym, nie mam
miejsca na taki hulańce – wierzcie lub nie.
Nie warto narzucać sobie drastycznych
celów, dla przykładu schudnięcia 5 kg w tydzień. Bo po co?
Czy nie byłoby lepiej zachować
rozsądek w czasie przygotowywania sobie posiłków, dostarczać
sobie wszystkich niezbędnych składników w niskokalorycznych i
nisko tłuszczowych pokarmach?
Po prostu zmienić swoje nawyki i nie
liczyć na cuda, czy sylwetkę gwiazdy, ale cieszyć się z każdego
straconego 0,5 kg.
To chyba najbardziej rozsądne
podejście dla kobiet nie mających możliwości wykupienia karnetu
na siłownie, a potrzebujących mieć wystarczająco energii żeby
pracować, zajmować się domem i dziećmi. Lepiej schudnąć 10 kg w
12 miesięcy, ale mieć przez ten okres, czas i siłę na nasze
codzienne obowiązki.
Nasz problem z odchudzaniem
Często poddajemy się ' bo nie udało
się schudnąć tyle ile chciałam', 'bo miałam schudnąć do
wakacji i mi nie wyszło', ' bo mój facet na mnie nie patrzy'... bez
sensu!
Jeżeli Twoja waga ruszyła z miejsca,
ruszyła w dół.. moje gratulacje! Nie rezygnuj tylko dlatego, że
straciłaś mniej niż chciałaś. Jeżeli Twoje rezultaty mają być
rozłożone na dłuższy czas, to nic.. prędzej czy później
osiągniesz swoją wymarzoną wagę, nawet jeżeli ma to trwać 6, 12
czy 24 miesiące.
Jeżeli nie będziesz z siebie zadowolona na sylwestra to możesz wyznaczyć sobie nowy cel, np. lato 2014 :) Ale pamiętaj, jeżeli skomponowałaś sobie nowy jadłospis, trzymaj się jego. Niech będzie Twoim nowym sposobem odżywiania, a nie dietą którą odstawisz w kąt po osiągnięciu celu.
Jeżeli nie będziesz z siebie zadowolona na sylwestra to możesz wyznaczyć sobie nowy cel, np. lato 2014 :) Ale pamiętaj, jeżeli skomponowałaś sobie nowy jadłospis, trzymaj się jego. Niech będzie Twoim nowym sposobem odżywiania, a nie dietą którą odstawisz w kąt po osiągnięciu celu.
Podsumowując, nikt nie będzie
wyglądał jak modelka na wybiegu, nawet jeżeli osiągnie identyczną
do jej, wagę przy identycznym wzroście.
Każda z nas jest inna, piękna w
każdym calu i każda z nas zasługuje na podziw :)
Tak samo każda może stracić zbędne
kilogramy, ale każda na miarę swoich możliwości.
Za nas wszystkie trzymam kciuki i
przesyłam Wam masę pozytywnej energii :)
Wspólne odchudzanie 2013 nie ma być
procesem wykańczającym, ma sprawiać przyjemność i dawać
rezultaty, nawet te najmniejsze, najważniejsze żeby były :)
bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób nie mających czasu i funduszy na siłownie jest bieganie :) super sprawa, bo biegasz kiedy chcesz, ile chcesz i gdzie chcesz. trzeba tylko zainwestować w dobry biustonosz sportowy i wygodne buty.
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Kurczę, ja zawsze jednak jestem po tej stronie, która stosuje wszystkie "cud diety", nie mam cierpliwości do normalnego odchudzania. Ale ćwiczę, bogom dzięki, chociaż to:D
OdpowiedzUsuńPowiem tak: mimo, że mam idealną podstawę do bycia boginią, czyli talie osy, biust i biodra, to i tak spoglądam z nienawiścią na chude wieszaki, popkultura zabija kobiecość i naszą wiarę w siebie. Musimy sie motywować nawzajem, bo świat chce, żebyśmy sie nienawidziły niestety.
Akurat trafiłam na ten post po założeniu bloga testującego właśnie diety cud, schudłam już kiedyś na nich 22 kilo i nie doświadczyłam jojo, wiec można wszystko. I nie boje się znów takich diet używać, bo wiem, że mi nie szkodzą, a może ktoś kiedyś wejdzie i będzie mógł przeczytać relacje i wybrać najlepszą dietę dla siebie:).
Witam :)Pisząc o tym jak niezdrowe są diety cud podkreślam, że zawsze znajdzie się grupa osób którym takie odchudzanie na pewno się uda o taka która zrezygnuje lub wręcz ucierpi z ich powodu:) Dlatego serdecznie gratuluję 22 kg ... sporo tłuszczyku :)
Usuńniestety mężczyźni pod wieloma względami są bardzo "toporni"
OdpowiedzUsuń