czwartek, 2 stycznia 2014

Post nr 100 na Nowy Rok.. :) Noworoczne postanowienia... ? Poważnie ?!

Jak zawsze z początkiem roku nadchodzą nadzieje na 'lepsze jutro'.. Stawiamy sobie nowe cele i przez pierwsze 15-30 dni dążymy do nich, tylko po to aby w lutym zupełnie o nich zapomnieć :)
No.. powiedzmy sobie, że dotyczy to sporej grupy ludzi. Bo są i tacy, którym się udaje – JA TEŻ CHCĘ :P
 

Mogłabym powiedzieć, że chcę stracić 10 kg, że chcę znaleźć dobrą pracę, skończyć wreszcie prawo jazdy, zadbać bardziej o zdrowie (wybrać się czasami do lekarza), zmienić mieszkanie, kupić papugę... itd..
Tylko po co? Żeby po kilku dniach z tego wszystkiego zrezygnować. Nie warto skupiać się z całych sił na noworocznych postanowieniach, bo w lutym całe pozytywne nastawienie pójdzie w niepamięć, a razem z nim przepadnie szansa na powodzenie.

Zamiast zakładać sobie -10 kg lepiej obiecać sobie trochę więcej ruchu, zamiast płakać przed ogłoszeniami o pracę lepiej będzie przejść się od biura do biura i osobiście złożyć tam CV, a zamiast zastanawiać się 'dlaczego to i tamto mnie boli?” wystarczy po prostu wybrać się do lekarza.

Przez ostatni tydzień było smacznie i wesoło.. ale się skończyło!

Mogę siedzieć i załamywać ręce, mogę przez najbliższy miesiąc dawać z siebie 550% tylko po to żeby szybko się wypalić, ale... mogę też powoli i uparcie starać się poprawić standard swojego życia.. i tak też zrobię :)

Co roku obiecywałam sobie w styczniu śliwki na sośnie.. tutaj nie ma się co rozpisywać :) Nic z tego nie wyszło :D Odmawiałam sobie przyjemności, tylko po to żeby za tydzień nadrobić je 2 razy :) Nie będę nad tym rozpaczała, bo płacz nad rozlanym mlekiem nie ma sensu! 
Czego mogę żałować? Nie starałam się tak bardzo jak powinnam.. czasami nie starałam się wcale :D No cóż było minęło..

Mogę sobie jedynie obiecać, że w tym roku postaram się trochę bardziej.. nie będę brała samej siebie na wyzwanie, po prostu dam z siebie trochę więcej i zobaczymy co z tego wyjdzie:)

Wszystkim Wam Kochani życzę sporego zapasu energii na spełnienie marzeń :) Bo przecież nic nie stanie się samo z siebie :)

odchudzanie

jak schudnąć

na odchudzanie

schudłam

2 komentarze:

  1. Dokładnie! Dlatego ja w tym roku olałam postanowienia i zabieram się do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację co nam z postanowień jeśli nie ma próby jakiegokolwiek działania wobec nich, oraz rezultatów których się oczekuje. Ciekawy wpis, zapraszam również do mnie na bloga o odchudzaniu inspiracji i motywacji do sportu.

    OdpowiedzUsuń

Nie linkuj proszę do swojego bloga :) Każdy zainteresowany i tak go znajdzie :)