poniedziałek, 9 stycznia 2017

Nopalinia max zamiast ziemi okrzemkowej!



Nopalinia max zamiast ziemi okrzemkowej! 


Witajcie Kochani !

Niedawno pisałam o nieudanym detoksie ziemia okrzemkową, ten etap dobiegł końca. Czuję się o niebo lepiej, bóle głowy odeszły w niepamięć chociaż cały czas jestem na lekach.
Okazało się, że miałam mikro udar. Czy był on związany z ziemią okrzemkową? Tego nie wiem, neurolog w każdym razie, zabronił mi jej przyjmowania.  Ponieważ w momencie wystąpienia mikro udaru, tylko ona była nowością w moim życiu.

Zatem żegnaj na zawsze ziemio okrzemkowa!
Witajcie ponownie delikatne metody oczyszczania!

W okresie Świąteczno-Noworocznym, zawsze pojawia się problem dietetyczny. Pieczywo, ciasta, mączne pierożki, smażone ryby i cała reszta bigosów mają (przynajmniej u mnie) dramatyczny wpływ na metabolizm. Ta niestrawność jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju, po prostu Świąteczno-Noworoczna :)
Mimo, że mój zaufany błonnik witalny zawsze zdawał egzamin bardzo dobrze, postanowiłam spróbować czegoś odrobinkę innego – do odważnych świat należy :) Produkt ten nazywa się nopalinia max, nie jest on samym błonnikiem, chociaż zawiera go w odpowiedniej ilości.  
Najważniejszym jest dla mnie fakt, że wszystkie składniki tego suplementu (bo takim mianem określa go producent) są w 100% naturalne, a to już dobrze wróży.

- odtłuszczone nasiona lnu
 ( zawierają  kwasy omega 3, 6, 9, wspomagając przy tym pracę przewodu pokarmowego, dzięki dużej zawartości błonnika)
- otręby owsiane i pszenne
( regulują wypróżnienia i dają uczucie sytości)
- łodyga kaktusa – opuncji figowej
 (zawiera antyoksydanty, przyspiesza metabolizm węglowodanów i tłuszczów – dodatkowo nadaje mieszance wspaniały aromat i orzeźwiający smak, co było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem)
- łuski nasion babki jajowatej
(mają właściwości oczyszczające jelita ze złogów, absorbują toksyny, regulują wypróżnianie)
- nasiona babki płesznik
(pomagają regulować prace jelit, łagodzą objawy hemoroidów, regulują poziom cukru we krwi, wpływają pozytywnie na florę bakteryjną jelit)
- źdźbła młodego jęczmienia
(jest silnym przeciwutleniaczem, zawiera witaminy i minerały niezbędne do poprawnego funkcjonowania organizmu, również zawiera błonnik nierozpuszczalny)

Błonnik nierozpuszczalny to nic innego jak, substancje które wędrują przez nasz układ pokarmowy w swojej oryginalnej postaci. Wszelkiego rodzaju pestki, nasionka, czy fragmenty warzyw, przemierzając jelita zbierają z nich resztki pokarmowe oraz toksyny. Dodatkowo usprawnia proces trawienia poprzez pobudzenie do wysiłku ścian jelit.
Wielokrotnie już podkreślałam, że to właśnie błonnik nierozpuszczalny jest sprzymierzeńcem udanego detoksu i odchudzania.

Nopalinia max sprawdziła się celująco, a jej walory smakowe zwaliły mnie z nóg. Przyznam, że jeszcze nigdy nie miałam okazji spożywać tak smacznego suplementu wspomagającego odchudzanie. Popijam to jak herbatkę! Więc myślę, że do tej celującej oceny należałoby dodać wielkiego plusa :)

Zmniejszenie apetytu gwarantowane, co w okresie Świątecznym bardzo mi pomogło. Różnicę zauważyłam ogromną w noc Sylwestrową, kiedy to 31 grudnia w całym zamieszaniu związanym z Sylwestrowym balem, zapomniałam suplementu przyjąć i jadłam jak sporych rozmiarów prosiaczek! Mój błąd..

Producent prezentuje nopalinie max jako suplement wspomagający odchudzanie i bez wątpienia, jest on w tej kwestii na pewno skuteczny. Dla mnie jednak, najważniejszym było  NIE PRZYTYĆ! No i nie przytyłam! Po raz, może 2 w całym moim dorosłym życiu, nie przytyłam w okresie Świąteczno-Noworocznym. A to, przy moich zdolnościach ogromny sukces.

Na pewno będę stosowała ten suplement nadal, przy zbilansowanej i zdrowej diecie. Sama z niecierpliwością czekam na efekty - na pewno o nich napiszę :)

To będzie na tyle moich wywodów, poniżej przedstawiam wam zdjęcia z krótkimi opisami.
 Jak to wygląda i z czym to się je? 



Tył opakowania




































A w środku taka oto tajemnicza torebka :)

























Zawierająca dziwnego koloru miksturę! 


























Konsystencji mniej więcej, takiej :)
(wiem, że moje dłonie wyglądają strasznie ale na od wielu lat choruję na egzemę - więc ich aparycja na dzień wykonania zdjęcia, była naprawdę dobra)



























A przyrządzamy ją następująco.
1 łyżkę stołową wymieszać z 1 szklanką wody, soku lub mleka (jak dla mnie z samą wodą jest super). Pozostawić do namoczenia od 5 do 30 minut. Taką mieszankę pić 2 razy dziennie. Wypijając codziennie minimum 8 szklanek samej wody - jak to bywa przy błonniku nierozpuszczalnym oczywiście :)



Nopalinia Max jest po prostu super, mówię szczerze! To nie jest żadna forma reklamy, a zwykły test - test w bardzo trudnych warunkach. 


Na koniec jeszcze tylko - nutrition facts - obowiązkowo :)





Dla zainteresowanych supelementem, zostawiam link do strony producenta :)

Nopalinia Max


Zdrowego Nowego Roku :*






























Błonnik nierozpuszczalny


Detox


Detoks


organizmu

jak schudłam

odchudzanie

schudnąć

kg

zrzucić 


 Hemoroidy

Babka płesznik


Babka jajowata


Błonnik


Nopalinia max


nopaliniamax


Mikro


udar


Ziemia okrzemkowa


Detoks ziemią okrzemkową




16 komentarzy:

  1. Nie zapominajmy jednak, że suplementując błonnik, musimy zadbać o prawidłową podaż płynów, ponieważ inaczej zadziała on jak plastelina, zaklejając światło jelita. Wszystkie produkty, które wymieniłaś są zdrowe. Myślę, że fit przepisy z ich udziałem będą najlepszym rozwiązaniem. Dobrze, że napisałaś o mikroudarze, to może być wskazówka dla innych. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O odpowiedniej ilości wody nie wolno zapomnieć, zaznaczyłam to przy ostatnim zdjęciu :) Właśnie powróciłam do delikatnej i zdrowej diety, a nopalinie mam zamiar stosować nadal. Więc liczę w najbliższym czasie na pozytywne efekty, o których też z pewnością napiszę.

      Usuń
  2. A co powiecie na catering dietetyczny w walce z nadwagą po ciąży ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Catering jest super sprawą, osobiście znam człowieka który dzięki niemu stracił już ponad 10 kg! Jest jednak jedno "ALE". Żaden catering, czy dieta nie pomogą bez dyscypliny, zawsze będzie inne jedzenie w lodówce, zawsze będzie ciastko w szafce, a jak nie będzie ciastka to znajdzie się chociaż budyń. Dlatego warto się z takimi ofertami zapoznać i spróbować najpierw np. przez tydzień. Po tygodniu oczywiście rezultatów nie będzie, ale będzie wiadomo czy dasz radę na takiej diecie wytrzymać :) Bo jest to dość trudne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wygodna i fajna sprawa taki catering dietetyczny, myśle, że to ma przyszłość i będzie się stale rozwijać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. myślałam przez chwilę o takim cateringu, ale propozycje diet 1000kcal skutecznie mnie od tego odwiodły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe, konsystencją wygląda jak coś pomiędzy kawą a herbatą ;) Czekam na informacje o efektach ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam jeszcze o tej metodzie detoksykacji organizmu. Wydaje się jednak ciekawa. Na pewno dobrze,ze jest tutaj połaczenie babki jajowatej i lnu. Daje lepsze efekty niż jakikolwiek spalacz tłuszczu w tabletkach.

    Katering dietetyczny to dobre rozwiązanie. Jest jednak jedno ale a jest tym cena takiego rozwiązania. Dzięnnie jest to koszt 40-100 zl. Nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taka ekstrawagancję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie sue Ciebie czyta

    OdpowiedzUsuń
  9. To na prawdę tak działa ? Bo słyszałem już bardzo odmienne opinie na ten temat ;/


    _____________________________
    aasdasd

    OdpowiedzUsuń
  10. Dość ciekawe info. Chcę też spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pytanie, czy wcześniej próbowałaś czegoś innego ? I jaki był skutek ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Catering, to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie mają czasu. Polecam.Sama byłam i efekty są super! A co do suplementu, to chętnie bym poznała efekty? Może ktoś więcej coś mi powiedzieć? Wygląda imponująco!

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam, dzięki za przedstawienie tego ciekawego środka! Na pewno będę musiał poszerzyć wiedzę na jego temat! Polecam Ci również proszek maca oraz zielony młody jęczmień!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie również zdarzyło się przetestować Napalinię i byłam zaskoczona, ponieważ naprawdę czuć różnicę. A jestem raczej sceptycznie nastawiona do suplementów

    OdpowiedzUsuń
  15. Sami również wolimy postawić na zdrowe odżywianie i rezygnujemy z wszelkich specyfików, które w sztuczny sposób próbują przyspieszyć to co można uzyskać w sposób naturalny, przy odrobinie determinacji :) Powodzenia w dalszym blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń

Nie linkuj proszę do swojego bloga :) Każdy zainteresowany i tak go znajdzie :)