poniedziałek, 5 września 2016

Czy odchudzanie się kiedyś kończy? – czyli jak to jest być kobietą

Czy odchudzanie się kiedyś kończy? – czyli jak to jest być kobietą?



Imię: Ida

Wzrost: 175 cm

Waga: jak zwykle !

Oto ja, człowieczek o którym cała rodzina i wszyscy znajomi mówią „ Ona schudła 50 kilo”.
A co ja mam do powiedzenia? Zwyczajowe „Jeszcze tylko 5-7 kilo” – i tak od lat!
Walka o ostatnie 5 kilogramów wydaje się być walką z wiatrakami. Ta resztka tłuszczu z brzucha i nóg – tak niewiele, a takie DZIADOSTWO. Nie schodzi i koniec, czasami myślę że moje komórki tłuszczowe od lat strajkują, niestety nie jest to strajk głodowy, raczej okupacyjny!

Człowiek rodzi się kobietą i od razu pojawiają się problemy, bo nawet sama się nie wysikasz pod krzaczkiem! No, do pewnego wieku.

Kilka lat później? Biegasz sobie radośnie po podwórku, aż pewnego dnia wzywają Cię do domu na wykład o biustonoszach. Nagle, nie wiadomo skąd – z dnia na dzień!

Po 10 roku życia co? Zaczynasz tyć w dziwnych miejscach, trochę w biodrach, trochę w udach, a tyłek? – coraz częściej sprawdzasz w lustrze czy wszystko z nim ok.

Po pewnym czasie jesteś już prawdziwą nastolatką. W sumie, fajnie… wyglądasz prawie jak kobieta, możesz zacząć ubierać się w sklepach dla dorosłych. Twarz robi się smuklejsza, pojawiają się kości policzkowe i usta powoli zaczynają wyglądać zupełnie inaczej od tych, które pamiętasz jeszcze sprzed kilku miesięcy, a ten biustonosz? Coraz mniejszy!

Nie jest źle, do czasu!

Powiedzmy, że jest pewien deszczowy, wrześniowy poniedziałek – bo nikt nie lubi poniedziałków! Nie możesz wstać z łóżka, chyba coś Ci zaszkodziło, w końcu był weekend, a Ty zjadłaś pół lodówki i opróżniłaś całą szafkę ze słodyczami, przewracasz się z boku na bok, a ból jest coraz silniejszy. W końcu dzwoni ostatni budzik – jeżeli nie wstaniesz teraz, na pewno się spóźnisz.
Dzielnie podnosisz się z łóżka, w pół zgięta zaglądasz w lustro – Boże co to?! – otwierasz najszerzej jak możesz, zaspane jeszcze i nadmiernie opuchnięte oczy – Co mi się stało?! – z przerażeniem akceptujesz fakt, że na Twojej twarzy pojawiło się 8 obcych form życia! Obmywasz delikatnie, zimną wodą tę planetę pełną nowych istot i biegniesz do WC, bo wydaje Ci się, że masz biegunkę…
Wychodzisz załamana z WC i biegniesz do mamy, przepełniona skrajnymi emocjami opowiadasz jej wszystko co wydarzyło się dzisiaj rano..

WITAJ W NASZYM ŚWIECIE!
OD DZISIAJ JESTEŚ KOBIETĄ!

 – dumnie powitała Cię tego dnia mama…

Ach ta mama, jest genialną aktorką!

Oczywiście, wiedziałaś że ten dzień nastąpi. Ale nie tak to sobie wyobrażałaś prawda?

Myślisz, że najgorsze już za Tobą, już jesteś kobietą – uff, przeżyłaś to.
Jesteś kobietą – twardzielką, zmierzasz się co miesiąc z tym co położyłoby faceta na pół roku!

To dla Ciebie codzienność, działa jak w zegarku – wiesz kiedy zacząć jeść nospę, i kiedy zaopatrzyć torebkę w niezbędne artykuły higieniczne. Organizacja to podstawa.

Kończysz szkołę, idziesz do pracy, robisz studia, przygarniasz chłopa i tak życie płynie, nowa praca, szkolenia, może nawet dzieci? Ślub, kredyt na mieszkanie, samochód, meble.. 
Zwiedzasz świat, masz karierę zawodową, rodzinę, dom, samochód, 2 psy i 3 koty. A może masz niezbyt dobrze płatną pracę, wynajmujesz mieszkanie, chciałabyś kota, ale masz alergię, samochód? Zdawałaś prawo jazdy już 7 razy i nic! Możesz też być typem samotnika, mieszkać w kawalerce i zajmować się szydełkowaniem, bo tak! Bo lubisz.

Nieważne kim jesteś i czym się zajmujesz, co masz a czego jeszcze nie..

Jedna sprawa jest pewna, masz w domu pokój z dużym lustrem i parę jeansów do których się odchudzasz – już od lat! I dalej nie możesz w nie wejść.

Znasz to?



WITAJ W NASZYM ŚWIECIE! JESTEŚ KOBIETĄ !

Możesz chcieć do nich przytyć, może marzy Ci się fajniejszy tyłek? A może nogi za chude/za grube..
Nieważne!
Na pewno masz takie jeansy :)

odchudzanieile czasu można się odchudzaćbyć kobietą dojrzewanieokres dojrzewaniajak schudnąćżycie kobietycałe życie się odchudzamnie mogę schudnąć


10 komentarzy:

  1. Oj, zgadzam się - ostatnie kilka kilogramów to prawdziwa zmora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie kg łatwo zgubić. Wystarczy 2 tyg.posty warzywno owocowego Ewy Dąbrowskiej lub kilka dni na soczkach ,lub kilka dni głodówki .Oczyszczamy się i chudniemy.Ważne jest aby potem pomalutku wprowadzać zdrowe odżywianie a nie rzucić się na jedzenie bo wtedy efekt jojo murowany.Post warzywny jest super polecam!!!
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
  3. :-) zgadzam się ostatni kilogramy pomalutku uciekają.. ale ważne aby cm leciały;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fitness nie tylko dla kobiet ! Mężczyźni też mogą z niego korzystać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A może by tak potrenować czasami fitness jumping? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie odchudzanie to proces na jakiś czas. Przekonałam się o tym dzięki Poradni Dietalia Szamotuły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie odchudzanie to proces na jakiś czas. Przekonałam się o tym dzięki Poradni Dietalia Szamotuły :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda - ostatnie kilogramy są najgorsze /:

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam cię! Ja schudłam tylko 10 kg jak na razie.

    OdpowiedzUsuń

Nie linkuj proszę do swojego bloga :) Każdy zainteresowany i tak go znajdzie :)