poniedziałek, 6 stycznia 2014

Pierwsze 150ml DrSlym wędruje do.... :)

 Pierwsze 150ml DrSlym wędruje do.... :)

 I zostały tylko cztery :)



Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tak długich zgłoszeń.. ale to mnie urzekło, zwłaszcza fragment o wieczornym obżarstwie - niezwykle bliski mi temat- no i ten słomiany zapał. Sama takie miewam :) A fragment o kabarecie? Genialne! Znam tę piosenkę, słyszałam ją często w domu kiedy rodzice kupowali kasety KABARETU OTTO! Zatem  150 ml koncentratu DrSlym we wtorek zostanie wysłane autorce tego zgłoszenia/opowiadania :)

"God, mam nadzieję, że dla mnie będzie Nowy – w sensie może nieco inny, bardziej ruchliwy, mniej spasiony. Czy w ciągu roku musi być zawsze tyle imprez dla łasucha. Paczki mikołajkowe spowodowały napływ 5 kg słodyczy do naszego domu. Nie no nie zjedliśmy ich wszystkich, rozdaliśmy w prezentach, ale w prezentach świątecznych wróciło ponownie ze 2 kg. 
 „Dieta, ach dieta, koniec z hurtem czas na detal, już pora zmienić menu. Panie i dżentelmeni, taniec, tenis, tenis, taniec, odchudzanie, ODCHUDZANIE!!!” – tak sobie śpiewał kiedyś pewien znany w swoich czasach kabaret. U nas coś jakby ten kabaret odgrywa co rusz różne nowe skecze na żywo, rozwija się.

 Schylam się wczoraj, po imprezie sylwestrowej, wiadomo buty trzeba ubrać i czuję to …. ten pasek od spodni, jak bezczelnie, z całej zakichanej siły wżyna się w coś co jeszcze nie dawno było powiedzmy sobie wałkiem – oponką, a teraz jest takim dużym, czarnym kołem do pływania – tym z dętki od jakiegoś koła z traktora czy coś. Odchudzam się cały czas, no a jak! Miesiąc – dwa diety, miesiąc dwa nie diety i tak na zmianę. Na sinusoidach odchudzania regularnie zaznaczam te same odczyty 88 kg ---à w dół 83 kg, HURA…. o minął miesiąc patrzę 87 kg no to dawaj -------à w dół do  82 kg i tak bez przerwy powtórka z rozrywki. Dziś więc znów ważę 88 kg. Zważywszy że cały rok na zmianę dieta, a potem nadrabianie kalorii, to powiem że od listopada 2012 roku schudłam TAM TADA DAM-à całe 0,1 kg. A jak z przodu jest zero, to samo przez się mówi „Zero, czyli NIC”. 
Czytam teraz książkę Kinga tytuł „Chudszy”  gościu schudł ze 112 kg do 53 kg, przez klątwę cygana. Tylko, że wcześniej przejechał jego córkę, to ja się nie piszę. Zatem czary i magia to tylko w Gumisiach i Smerfach, a ja się muszę brać do dzieła. No i tu jest ten główny problem. Ja mam napady obżarstwa na wieczór, po 17:00 czy 18:00 jak wrócę z pracy, zjem jakiś obiad i od wtedy mogłabym wciągać jak odkurzacz przemysłowy. Nie mogę siedzieć w domu, bo moja lodówka różnymi głosami do mnie nawołuje. 
Mąż też jest mocno pomocny. Dziś mówi – Kochanie już dość tego jedzenia, odchudzamy się. Koniec i kropka!  A jutro wieczorem o 21:45 mąż wyciąga bombonierkę z szafki, otwiera i przy filmie zjada połowę, a do tego niemal na siłę wciska mi w usta kolejne praliny. Czasami umiem się powstrzymać, ale czasami, jak mam wieczorowego głoda… to umiem tylko powiedzieć do swojej lodówki – Miło Cię widzieć, dawaj co masz. No więc serio i całkiem poważnie, moje wieczorne napady głodu wymagają opanowania i powstrzymania, jeśli jakiś Dr Slym zechciałby mi w tym pomóc, chętnie podzieliłabym się moimi odczuciami, po jego wypiciu. Proszę zatem zakręcić moim kołem fortuny i … cyk, cyk, cyk…. Brawo!!! Stanęło na … DR Slym!!!"

Udział w rozdaniu można nadal brać :) o tutaj -  http://jakschudlam50kg.blogspot.com/2013/12/probki-jakby-konkurs-d.html

2 komentarze:

  1. Załapię się jeszcze? Znakomity blog, bardzo wysoki poziom. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć nic przeciwko dodaniu Cię do tworzonej przeze mnie listy najlepszych polskich blogów o zdrowym stylu życia: http://ozdrowymstylublogi.blogspot.com/. Trzymaj się, Marek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie będę miała nic przeciwko :) A rozdanie jest aktualne :)

      Usuń

Nie linkuj proszę do swojego bloga :) Każdy zainteresowany i tak go znajdzie :)