poniedziałek, 4 listopada 2013

Chyba już nadszedł czas :)


Czyli czas ruszyć z martwego punktu!


Miałam dosyć długą przerwę w ćwiczeniach i ogólnie dietkowaniu.. Wiem że sprawy osobiste czasami po prostu muszą wziąć górę nad moimi planami, przynajmniej na jakiś czas.

Ale myślę, że wszystko co było najbardziej pilne, już zamknęłam :) I całe szczęście bo nie były to sprawy przyjemne!

Po miesiącu walki piesek został postawiony na 4 łapy :) Nowa praca w toku, więc nie widzę przeszkód aby wznowić projekt „orbitrek w neoprenie” i zaostrzona kontrola spożywanych pokarmów. Tym razem jednak odpuszczę sobie robienie tabelek i codzienne liczenie minut spędzonych na orbim, będę po prostu starała się jeździć 3 razy w tygodniu po 45 – 60 min.

W moim jadłospisie nadal regularnie pojawiają się kasza jaglana, wafle ryżowe, kasza gryczana i dużo czosnku, więc wielkich zmian nie będzie.


Poruszałam wcześniej temat przerw, wzlotów i upadków w całej historii mojego odchudzania :) Teraz właśnie był jeden z takich momentów, ale jak zawsze nie poddaję się i wracam do osiągania moich celów!

Tak więc wracam do codziennego poszukiwania nowych rozwiązań i zastępstw dla tuczących posiłków :)

Do zobaczenia kochane! :)

Odchudzanie

Jak schudnąć

Jak schudłam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie linkuj proszę do swojego bloga :) Każdy zainteresowany i tak go znajdzie :)