Sama wymyśliłam sobie ten projekt i ja biorę w nim udział :) - Nie mogę przecież być biernym obserwatorem :)
Już wcześniej wspominałam o moim
problemie z udami, ktoś nawet powiedział mi, że mogę po prostu
mieć TAKĄ BUDOWĘ.. i wszystko wskazuje na to, że takową
posiadam... :/
Dlaczego?
Otóż w ciągu ostatnich 45 dni
zleciało ze mnie... 16,5 cm... ale przybyło mi 2 cm w udach :(
Co takiego robię? Maszeruję 7km/h i
biegam 9km/h na bieżni, śmigam na rowerku stacjonarnym i maszeruję
4h w tygodniu.. Jem oczywiście mniej i dietetycznie. Z resztą inne
wymiary wyraźnie na to wskazują.
Przedstawia się to następująco:
Talia – 79 na 76 cm – minus 3 cm :)
okolice pępka – 94,5 na 87 cm –
minus 7,5 cm :)
Boczki – 100 na 95 cm – minus 5 cm
:)
Biodra – 96,5 na 95,5 cm – minus 1
cm :/ - średnio ale mam spore biodra, a zawsze to minus :)
Udo – 60 na
62 cm
Liczę
na to, że mięśnie mi puchną :D Taką mam nadzieję, może
któregoś dnia te wstrętne udziszcza zaczną się zmniejszać..
moje marzenia o szczupłych udach poszły w niepamięć dawno temu,
ale gdyby tylko udało się je zmniejszyć do 57 cm byłabym
bardzoooo szczęśliwa :)
Tylko
proszę nie piszcie mi o ćwiczeniach z jakimiś trenerkami przed tv,
bo po prostu nie potrafię. Choćbym nie wiem ile razy próbowała,
oleje i zapomnę :) Niestety bardzo tego nie lubię, chociaż czasami
myślę sobie, że miło by było gdybym potrafiła się chociaż 2
razy w tygodniu przełamać.. by było, ale się nie da – kwestia
charakteru :P
Jestem
ciekawa czy ktoś miał podobne efekty u(d)boczne? Czy te cm się
wreszcie ogarną i zaczną spadać, tak jak w przypadku pozostałych
wymiarów? Podkreślę tylko, że na udach również mam nadmiar
skóry, taki paskudny zwisający worek. Co dokładnie mam na myśli?
Ano to, że najszersze miejsce w udzie, kiedy stoję przypada w
połowie jego długości :( Wiem, że na pewno pomogłyby mi zabiegi
ujędrniające. Może ktoś stosował jakieś domowe sposoby, byłabym
bardzo wdzięczna za taką informację.
Nadmiar
mojej skóry nie jest wynikiem zaniedbania podczas odchudzania. Moja
skóra w tym okresie była niestety bardzo odwodniona i wrażliwa (
zaawansowana egzema ) i wcale nie dziwię się, że pomimo ćwiczeń
i masy kremów, maści, balsamów nie wróciła na swoje miejsce.
Wtedy miałam inne cele i oczywiście je osiągnęłam, teraz
przyszedł czas na zastanowienie się nad jej dalszą egzystencją :)
Oczywiście lekarze mówią o wycinaniu.. ale ja nie chcę
chirurgicznej ingerencji, muszę 'domowo' spróbować się tego
pozbyć!
Może zacznij od najprostszych ćwiczeń - spacer, skakanka, przysiady, brzuszki ;)
OdpowiedzUsuń"Domowo" niestety nadmiaru skóry się nie pozbędziemy. Podobnie jak oponka wokół brzuszka, jeśli za bardzo z powodu większych rozmiarów rozciągnęliśmy skórę - to nie ważne czy o nią dbaliśmy przy odchudzaniu czy nie - nie cofnie się ona samoistnie ani prostymi zabiegami w domu. Walczę z tym ustrojstwem rok i mimo znacznej poprawy jędrności, dziesiątek zabiegów i dbania o nią, widzę że z naturą człowiek nie wygra, skóra raz rozciągnięta nie cofnie się w 100% na swoje miejsce.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno ;) Dermoroller taki z igiełkami, do tego preparat ujędrniający, masaż bańką chińską oraz body wrapping min. 3 razy w tygodniu, pomogą w pewnym stopniu, ale też cudu nie osiągniemy. :( Zrzucenie z siebie tego ciężkiego balastu wcale nie oznacza, że nagle nasze ciała będą piękne, jędrne i bez śladu po tym, co było.
OdpowiedzUsuńWiesz, dałaś mi właśnie pomysł na dłuższy wpis o pielęgnacji skóry w trakcie i po odchudzaniu u osób, które sporo mają do stracenia...
Polecam wam wszystkim świetną metodę na schudniecie:
OdpowiedzUsuńhttps://www.bit.ly/1C5IcGW
Dzięki niej schudłam już 19 kilogramów w niecałe 3 miesiące.
Jak wygląda sytuacja teraz, jaki rezultat?
OdpowiedzUsuń