Dziękuję Wam :) - Podziękowania i......
…. moja wisząca skóra po odchudzaniu, mówi się trudno i walczy dalej!
Im jesteśmy starsze tym większe mamy
doświadczenie w odchudzaniu, bo jakby nie było odchudzamy się całe
życie. Często nawet wtedy kiedy nie mamy już z czego.
Pisałam już wcześniej jaki wpływ na
nasze decyzje mają media. Powoływałam się na nieskazitelnie
piękne aktorki i panienki z kalendarza playboya. Ale ostatnio
rzuciły mi się w oczy kobiety z kampanii promujących krągłości..
Ogólnie bardzo cieszę się, że takie akcje coraz częściej
pojawiają się w tv czy internecie. Tylko, jaki sens ma promowanie
krągłości skoro są one nieprawdziwe?
Czyżby wielkie koncerny kosmetyczne
chciały udowodnić nam, że jesteśmy piękne pokazując przekobiece
babeczki bez rozstępów, celulitu, przebarwień, czy wiszącej
skóry?
Podejrzewam, że 80 % kobiet będących
posiadaczkami takich krągłości, cierpi nie tylko z powodu odrobiny
tłuszczyku, ale przede wszystkim z powodu stanu ich skóry. Sama
mogłabym ważyć swoje 72 kg, gdyby moja skóra była jędrna, bez
rozstępów i fartuszków, które są niestety gwarantowanym skutkiem
ubocznym utraty dziesiątek kilogramów. Nie mówiąc o pępku, który
wśród rozlanej luźno, pomarszczonej skóry, wygląda jak czarna
dziura!
Jesteście chyba pierwszymi osobami na świecie, które widzą mój fartuch w pełnej okazałości ..
proszę o wyrozumiałość.
Czasami w mojej głowie rodzi się
pytanie, czy to dobrze że aż tyle schudłam? Może gdybym jednak
przytyła te 5 – 8 kg moja skóra wyglądałaby trochę lepiej?..
bzdura!
Jeżeli ktoś pomyśli, że za mało
ćwiczyłam i dlatego moja skóra wygląda .. co tu dużo mówić,
tak jak wygląda. To wierzcie mi, ćwiczyłam codziennie albo prawie
codziennie przez ok 8 miesięcy, po 40-60 min. Stosowałam setki
kremów, żeli i innych magicznych środków ujędrniających.. nic
to nie dało. Chyba wcześniej już wspominałam, że najczęściej
lekarze pytają mnie „ Ile Pani urodziła dzieci?”... to chyba
powinno dać obraz tego, w jakim stanie jest mój brzuch. Bo przecież
dzieci nie mam.
Ale wracając do kampanii reklamowych..
Szczupłe – złe, bo ja taka nie będę
Krągłości – złe, bo ja taka nie
będę
Grube – złe, bo ja taka nie będę
Chude – złe, bo ja taka nie będę
Ja się pytam, gdzie jest prawdziwa
kobieta? Ze swoimi niedoskonałościami, rozstępami, fartuszkami?
Jedyna odpowiedź jaka przychodzi mi do głowy, to – w internecie.
To właśnie tutaj znajduję najczęściej kobiety z problemami
podobnymi do moich, tutaj są fora i tysiące blogów motywujących
do dalszej walki o lepszą siebie. I prawdę mówiąc, to właśnie
te kobietki opisujące swoje wzloty i upadki dały mi wielkiego
motywacyjnego kopa, którego rozpędem poleciałam w kierunku
odchudzania.
Wszystkim babeczkom wspierającym mnie
wtedy i teraz, wszystkim autorkom blogów o odchudzaniu, zdrowym
trybie życia i fitnessie naprawdę bardzo dziękuję :) Było by
ciężko bez Was.. To właśnie Wy najczęściej prostowałyście
moje błędy, to Wy dawałyście pomysły na obiad... zwłaszcza
kiedy w lodówce było tylko mielone :) To Wy dzieliłyście się
swoimi sprawdzonymi sposobami na walkę z tłuszczem.. I choćbym
znalazła nie wiem jak cudowną dietę, na największych portalach w
Polsce i tak wracałam na fora i do blogów, bo to właśnie tutaj
mogłam znaleźć szczere odczucia i opisy efektów takich diet.
Przede wszystkim, to Wy wszystkie –
babeczki walczące o piękne ciało – uświadomiłyście mi, że
dieta to sposób na życie, a nie odchudzanie. Za co raz jeszcze
dziękuję :)
nie wchodź nawet w ten link,bo później musisz wysyłać smsy za które pobierają słone pieniążki....
OdpowiedzUsuńJa też mam "fartuszek" jak to ładnie nazwałaś! Ponoć basen mógłby pomagać, kto tam wie, ja nie mam czasu chodzić :(
OdpowiedzUsuńA ja na basen nie pójdę.. najzwyczajniej w świecie się wstydzę.. i mojego fartuszka i faktu, że na nogach mam identyczną sytuację :(
UsuńWiem :) Staram się na bieżąco usuwać komentarze tej Pani.. ale jakoś mi nie wyszło tym razem :)
OdpowiedzUsuńMasz ładny brzuch - musisz tylko trochę popracować by się wchłonął. A bardzo pomaga w tym basen :) Nie wstydź się - nie ma czego :) Wiele osób się wstydzi, ale to są tylko wymówki. Podam Ci przykład z życia wzięty - koleżanka mojej mamy ważyła ponad 125 kilo i miała strasznie zwisającą skórę i celulit. A na basen czy nad jezioro chodziła w stroju dwuczęściowym - i gdyby miała się wstydzić to nigdy by się nie ruszała, a jak potem stwierdził jej lekarz : uratowało to ją od szybkiej śmierci. Wniosek z tego taki : mniej gadania, więcej ruchu :) pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Twoja skóra wygląda świetnie po zgubieniu takiej ilości kg! Naprawdę myślałam że będzie gorzej, tez musze tyle schudnac i strasznie shizuje na temat skóry :(
OdpowiedzUsuń