Jak moje wyzwania?
Brzuszki - widać efekty, może nie są powalające ale czuję że wszystkie bluzki zrobiły się.. tak jakby większe.
Pajacyki i skakanka - ciężko powiedzieć, czy miały wpływ na osiągnięty efekt, na pewno były miłą przerwą podtrzymującą przyspieszone tętno między brzuszkami, plankami i squatami.
Squaty - pupa owszem jest troszeczkę 'wyżej' jeżeli można tak powiedzieć, ale za to uda mam jeszcze większe, dlatego nie mam zamiaru tego kontynuować! Wskakuje na orbitrek i jadę po 20 mil min 4x w tygodniu.
Planki - zdecydowanie obudziły wreszcie moje pozszywane mięśnie :) Też nie dały magicznego efektu, ale napinając brzuch wreszcie czuję ( oczywiście pod tłuszczykiem ), że coś tam się dzieje :)
Waga przed samym wyjazdem - 72,3 :)
-------------------
Wiem, że 5 godzin dziennie to bardzo dużo :) Ale możecie mi wierzyć 1,5 h - 2h badmintona, 1,5 h w wodzie - pływanie i piłka no i około 2h spacerowania nad wodę i do lasu :) ...i po bułki :D
5 godzin ruchu dziennie? :O wow!
OdpowiedzUsuńmhm, aktywny urlop, dawno czegoś takiego nie przeżyłam (jeśli nie liczyć 5-7 godzin na nogach w Barcelonie). zazdroszczę Ci tego badmintona, to jedna z gier mojego dziecinstwa
OdpowiedzUsuń5 godzin dziennie? Czy Ty wiesz ile to czasu? Nic tylko pozazdrościć! Jak ja byłam nad morzem to też potrafiłam z bratem śmigać po plaży po kilka godzin dziennie, ale na pewno nie tyle, co Ty! :))
OdpowiedzUsuń